sobota, 23 listopada 2013

opony

Dziś praca przy komputerze!
Ponieważ moje zimowe opony przejeździły już dwa sezony bez sensu jest kupować teraz jedną, bo po pierwsze bieżniki będą się różnić, a po drugie i tak w przyszłym roku czeka mnie wydatek.
Zdroworozsądkowo jest więc teraz kupić dwie , a w przyszłym roku kolejne .
Obdzwoniłam wszystkie okoliczne firmy - takich opon jak moje nie ma. Można je"ściągnąć" na extra zamówienie.
Nie chcę kupować innej marki, bo nie dość że przód i tył będzie się różnić wiekiem, to jeszcze mam dołożyć inny bieżnik i parametry przyczepności, hałasu  i prędkości. Za dużo zmian, za duże ryzyko.
Szukam w internecie. Jest sklep na drugim końcu Polski. Opony nawet z kosztami transportu są o 30% tańsze niż te na zamówienie. Będzie na przełożenie.
Zamawiam, płacę i nie pozostaje mi nic innego jak modlić się, żeby moja sąsiadka przejeździła najbliższe dwa dni bez niespodzianek.

1 komentarz:

  1. o rety! nie wiedziałam, że opony to taka skomplikowana sprawa :-). wiesz ja dzwoniłam i mówiłam : "panie Jurku, coś mi stuka", a o opony pan Jurek dzwonił sam - kochany człowiek.... Wiesz na co czekam.....

    OdpowiedzUsuń