niedziela, 6 października 2013

Na obcym terenie

Dlaczego myślimy i analizujemy, pytamy i obserwujemy w biurze, w domu, nawet u Cioci na imieninach, a nie robimy tego podczas jazdy samochodem ?
Z mojego wieloletniego ( bardzo wieloletniego) doświadczenia i obserwacji wynika, że 70 % kierowców poruszających się po obcym dla siebie terenie  wyłącza bezpieczniki zdrowego rozsądku.
Szczególnie widoczne jest to podczas sezonu urlopowego, kiedy na niektórych drogach - lokalnych rejestracji jest mniej niż obcych.

Przejeździłam wzdłuż i w poprzek Polskę i  kilka krajów europejskich .
Zawsze przed wyjazdem za granicę sprawdzałam przepisy, żeby uniknąć ewentualnych niespodzianek, A  na drogach znajdowałam auto z lokalną rejestracją ( można znaleźć w internecie) i starałam się je obserwować.
Bez problemu lokalne samochody znajduje się w kraju - z małymi wyjątkami rejestracje odpowiadają starym nazwom województw
I tak  DKL będzie oznaczało D- dolnośląskie KL -powiat Kłodzko
         GSL  - to Słupsk, ale  ZSL to już Sławno.
         PSR  - to  Środa Wielkopolska
         KWI - Wieliczka
         ETM - Tomaszów Mazowiecki   itd....

Dlaczego o tym piszę - lokalni kierowcy najlepiej znają sytuacje drogowe na własnym obszarze. Pozornie prosta droga z ograniczeniem do 40 km/h  - dla każdego "obcego" wyda się bezsensem . Z pewnością doda tam gazu , wyprzedzi kilku wlekących się tubylców   i  ........ trafi na nieoznakowane zwężenie,  poprzeczną przeszkodę, wyrwę po pachy  lub jeszcze inne niebezpieczeństwo.

Nic nie pomaga w podróży bardziej  niż umiejętność przewidywania, zdrowy rozsądek i przestrzeganie przepisów, nawet gdy zdarzy się nam pozgrzytać zębami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz