A jednak nie wymieniam opon na zimowe. Przejrzałam na trzech portalach prognozy pogody do końca tygodnia i na południu ma być 23 stopnie. Plus oczywiście. Byłoby totalną głupotą niszczyć zimówki, słuchać ich hałasu w drodze i spalać więcej paliwa.
Nie da się na 100 % przewidzieć natury. W którymś roku w lutym zrobiło się tak ciepło, że kierowcy jak jeden mąż rzucili się do zmiany opon na letnie - po czym po tygodniu nadeszły mrozy, śniegi i ślizgawice, że naprawdę jeździło się na granicy bezpieczeństwa.
Swoją drogą ciekawe, jaka będzie zima. Amerykanie twierdzą , że właściwie jej nie będzie, a Rosjanie straszą minus 40stopniami i trwaniem jej do końca marca.
Jak zwykle wozić będę łopatę, wiaderko z piaskiem,skrobak i odmrażacz.
Tam, gdzie latem pole zwiedzałam, dziewanna była obsypana kwiatami, i po tym wnioskuję, że zima będzie długa i mroźna :-(
OdpowiedzUsuńOj, to mnie zmartwiłaś :( Główną drogę mi odśnieżają, ale najpierw trzeba się
OdpowiedzUsuńdo niej dokopać...